Dobry wieczór:)
Dziś mija trzeci dzień mojej diety. Rano nie mogłam się powstrzymać i weszłam na wagę. Obiecuję, że nie zrobię tego po raz kolejny przez kilka najbliższych dni! Pochwalę się tylko, że warto było "zgrzeszyć" i ujrzeć na wadze 61,2 kg, co oznacza, że poleciało już 0,9 kg!! :D Czuję się zmotywowana jeszcze bardziej. Dalej czuję się bardzo dobrze- nie mdleję, mam dużo siły (nawet wysprzątałam cały dom), humorek też nie jest najgorszy. Bardziej od diety przygnębia mnie zima, przez którą nie mam nawet ochoty wyglądać przez okno.
Dziś mój jadłospis był urozmaicony (o ile dieta kopenhaska może być urozmaicona;P), bo do porannej kawki mogłam zjeść grzankę. Na obiadek był szpinak z pomidorkiem, a do tego doszło jabłuszko. Kolacyjka także nie była najgorsza, bo mogłam sobie pozwolić na 10 dkg wędliny, dwa jajka na twardo i sałatę pokropioną olejem i cytryną. Pyszności;)
No comments:
Post a Comment