Monday, April 8, 2013

dzień 7 i 8 // dieta kopenhaska

Witam.
Nie napisałam nic wczoraj, bo dzień okazał się być dla mnie niezwykle ciężki, ale nie względu na dietę, a na niesprawiedliwość losu. Nie- mi nic się nie stało. Nieszczęście spotkało mojego młodego kolegę, który zamarzł na śmierć. Wracał do domu z imprezy, niestety nie dotarł. Panie świeć nad Jego Duszyczką. :(

Wydarzenia dnia wczorajszego spowodowały, że 7 dzień nie był dla mnie tym najgorszym dniem diety. Straciłam ochotę do jedzenia, piłam cały czas zieloną herbatę i wodę. Naprawdę muszę przyznać, że polubiłam te dwa wymienione przeze mnie napoje. Dziś rano weszłam na wagę i w końcu uśmiechnęłam się, bo wskazała 59,4 kg. W końcu zeszłam poniżej 60 kg! Podobno też zaczyna widać po mojej twarzy, brzuchu i nogach, że schudłam. Cieszy mnie to i czekam niecierpliwie do niedzieli, by móc się cieszyć ukończoną dietą kopenhaską. Dziś mija 8 dzień i muszę powiedzieć, że żołądek chyba faktycznie już trochę mi się skurczył.

Wracam w środę na uczelnie i boję się, że będzie burczało mi w brzuchu na zajęciach. Nie wiem jak temu zaradzę... Mam nadzieję, że będzie głośno na zajęciach:)

Pozdrawiam wszystkich serdecznie:)

1 comment:

  1. gratuluje!!!!!!! brawo :) tak trzymac, jestem pełna podziwu, ze wytrzymujesz:)

    ReplyDelete