Friday, April 12, 2013

dni 9,10,11,12 // dieta kopenhaska

Witam po długiej przerwie.
Nie pisałam dość długo przez powrót na uczelnie, kolokwia, pogrzeb kolegi i zmęczenie, które nie pozwalało na chwilę skupienia i napisania kilku zdań.
Tydzień minął mi błyskawicznie. Towarzyszyły mu wahania wagi- raz czułam się napompowana, chciałam płakać, bo wydawało mi się, że nic nie chudnę.  Czasem wydawało mi się, że chudnę, po czym znów miałam depresję, bo wmawiałam sobie, że to nieprawda. Dziś po kilku dniach w końcu weszłam na wagę, która wskazała 58,7 kg, czyli od początku diety schudłam 3,4 kg. Może i to mało, bo inni chudną po 7 kg, ale jestem niesamowicie szczęśliwa i zmotywowana do dalszej walki. Wiem, że chyba jednak moje ciało się zmienia i widzę już siebie na wakacjach, gdy będę chodziła  w spódniczkach i krótkich spodenkach.

Od niedzieli zaczynam ćwiczenia z Ewą Chodakowską.
A motywuję mnie te efekty oraz moja przyjaciółka, która przez 1,5 tygodnia ćwiczeń straciła kilka cm tu i ówdzie i wygląda coraz piękniej :)

zdjęcie znalezione na google- blog moje-lepsze-ja.blog.pl

5 comments:

  1. tez mysle o treningach z Chodakowską

    ReplyDelete
  2. Po takim długim czasie nie ćwiczenia to przez ostatnie minuty killera to ja wręcz umierałam ^^

    ReplyDelete
  3. czesc co u Ciebie??? jak dieta???

    ReplyDelete
  4. Gratuluję efektów :) Nie łam się i ćwicz dalej i walcz o sylwetkę :)

    ReplyDelete